Dzień i Noc – Szarość
09. lipca 2016
02:00/noc
Kochała chłodne, ale nie zimne noce, kiedy otwierała okno w
środku nocy i z utęsknieniem wpatrywała się w niby czarne, lecz tak naprawdę
ciemnogranatowe niebo. Ale za czym mogła tęsknić? Nigdy nie była poza chmurami,
nie leciała nawet samolotem. Nie była też upadłym, stęsknionym za Niebieskimi
Bramami aniołem. Była jedynie dziewczyną. Zwykłą nastolatką, której artystyczna
dusza pochłaniała inspirację z wszelkich pięknych, tajemniczych i mrocznych
rzeczy. Między innymi takich jak wpatrywanie się nocą w ciemny firmament.
Teraz także siedziała z podkurczonymi
nogami na łóżku, z opartym o biały, plastikowy parapet łokciem. Obserwowała jak
szaro-żółtawe obłoki płyną po nocnym oceanie gnane mile chłodnym wiatrem, który
również okalał twarz dziewczyny i rękę ułożoną na parapecie. Szum liści szeptał
tajemnice, a cienkie gałązki tańczyły niczym delikatne baletnice, chcące
wznieść się w górę. Na niebie przesłaniane i odsłaniane chmurami lśniły dwie gwiazdy.
Zupełnie jak dwie oddalone od siebie dusze. Uśmiechnęła się, gdy ujrzała
przepływające dwa obłoki, które złączyły się w taki sposób, że wyrwa pomiędzy
nimi ułożyła się w kształt serca, które odsłoniło dwie gwiazdki.
Księżyc, który często wrzucał światło do
jej pokoju zniknął gdzieś i zapewne nie miał zamiaru się pojawić. Musiała, więc
mieć włączoną lampkę tej nocy, aby móc pisać.
– Noc… – westchnęła tak cichym szeptem, iż
osoba, która stałaby centymetr od niej, nie usłyszałaby słowa dziewczyny.
Po odejściu nocy zawita dzień, pomyślała
rozczarowana. Nie lubiła dni. Trzeba było obudzić się, nawet jeśli nie spała
fizycznie. Musiała obudzić się z marzeń. Miała obowiązki, które powinna
wypełniać, które były dla niej tym, co noc dla innych, zwykłych ludzi. Ale
przecież ona nie była niezwykła. Była jak każdy inny, a to, że kochała pisać i
rysować godzinami, wpatrując się w ciemne niebo nie wyróżniało jej w niczym.
Jednakże ona czuła się wyróżniona przez swoją duszę, którą podarowało jej
Niebo. Wiatr mocniej poruszył liśćmi drzew jakby słyszał jej rozmyślania i
potwierdził lub też zaprzeczył temu. Nie mogła się tego dowiedzieć, bo szum
koron drzew mówił we własnym języku, co noc szepcząc sekrety.
Na co dzień była uprzejmą, miłą, ale też złośliwą
– gdy tego wymagała sytuacja – i nie dającą się innym dziewuchą lubianą przez
wszystkich. Nie była w centrum grupy, ani duszą towarzystwa. Po prostu wszyscy,
z którymi do tej pory rozmawiała mogli o niej powiedzieć, że jest sympatyczną,
nieco skrytą w sobie dziewczyną. Chyba, że ktoś zachodził jej za skórę. Potrafiła
pobić osobę jaka się jej naprzykrzała, nie była z siebie dumna z tego powodu,
ale nie pozwalała sobie na to, aby ktoś się nad nią ,,znęcał”. W ciągu swojego
osiemnastoletniego życia tylko, czy też, aż sześć razy użyła siły przeciwko
swemu oprawcy. Była dość pewna siebie, słuchała muzyki metalowej oraz rockowej,
oglądała głupkowate filmiki w internecie, spotykała się z przyjaciółmi. Chociaż
starała się stronić od ludzi. Wolała siedzieć w domu. Jednak miała swoją małą,
czteroosobową paczkę przyjaciółek, z którymi spotykała się i codziennie
czatowała. Były dość podobne do niej, a zarazem inne.
Jednak w nocy… Noc ją odmieniała. Słuchała
cichej i mrocznej muzyki klasycznej, a także tej smutnej, rozpaczliwej i
tęsknej. Brała do ręki pióro żałując, że jest ono na naboje, a nie długie,
czarne i pierzaste jakby wyrwane ze skrzydła Anioła Snów. I pisała. Przelewała
na papier to, co szeptała jej dusza. Później rysowała. Szkicowała swe uczucia i
przemyślenia, nie to o czym marzyła, bo w prawdzie nie miała marzeń. Pragnęła
jedynie przez całe życie żyć i robić to co kochała. A jej jedyne marzenie
spełniało się każdej nocy. Bo noc nigdy nie odejdzie. W odróżnieniu od ołówków,
kartek i tuszu w piórze – będzie trwać wiecznie. Jedynie pożegna się na
kilkanaście godzin, by znów się przywitać.
I właśnie za tym tak tęskniła. Każdego
dnia. Za powrotem swej mentorki i wiernej przyjaciółki.
Dlatego patrzyła z utęsknieniem w Niebo, wiedząc, że za chwilę je straci i odzyska.
~*~
Pierwsze opowiadanie z serii Kartka z pamiętnika. Było ono, można rzec krótką prozaiczną biografią na temat mojej osoby.
Widniejąca data i godzina pod tytułem tego opo jest datą i godziną, w której pisałam to opowiadanie/wywód/biografię XD
Przedstawienie się czytelnikom oraz opowiadanie w jednym :3
Przedstawienie się czytelnikom oraz opowiadanie w jednym :3
Ciekawa jestem Waszych opinii co do tego. Nie jest to w żaden sposób ciekawe czy też porywające. Bardziej do myślenia, ale zdecydowałam się wrzucić to na bloga, ponieważ uznałam, że jest to całkiem fajny i rzadko spotykany sposób prowadzenia bloga. Zazwyczaj są kilkudziesięcio-rozdziałowe powieści, które niosą jakieś morały, zawierają akcję przeróżne wątki itp.
Ja postanowiłam wykorzystać moje "wyrzutki" - jak nazywam te moje opowiadania i umieścić je na blogu.
Także... chyba na tyle XD
A jakby ktoś chciał poczytać dłuższe coś to zapraszam na mojego pierworodnego bloga:
anielskie-dusze.blogspot.com
A jakby ktoś chciał poczytać dłuższe coś to zapraszam na mojego pierworodnego bloga:
anielskie-dusze.blogspot.com
Następne opowiadanie z serii Cieniste koszmary za 3 tygodnie 23. października.
(: ZAPRASZAM :)